Portal dla nauczycieli
i dla tych, którzy dopiero zamierzają nauczycielami zostać

BAŃKI MYDLANE I TYSIĄCE SŁÓW – GDYŃSKI PLENER CZYTELNICZY

W ostatnią niedzielę, 31 lipca, zakończył się Gdyński Plener Czytelniczy. Pogoda w tym roku dopisała i małe, lokalne święto książek można było celebrować w promieniach słońca. Zmierzając na imprezę, najpierw napotkałam masę mieniących się tęczowo baniek mydlanych, za którymi z dzikim piskiem radości ganiały chmary dzieciarni. Poczułam się jak w bajce i sama, śmiejąc się do rozpuku, upolowałam kilka baniek, co młodsi łowcy łatwo mi wybaczyli. Kiedy trafiłam wreszcie pod pierwszy namiot, zalała mnie fala książek. Utonęłam w niej i nie wiedziałam, gdzie mam oczy podziać, do którego pawilonu wejść, a który pominąć, bo czas jednak miałam ograniczony.

Organizatorzy (miasto Gdynia, Murator Expo i Targi Książki) wywiązali się z zadania wspaniale. Wszystko było uporządkowane, pawilony schludne i opatrzone tabliczkami wydawnictw, tak by łatwo było rozpoznać wystawców. Oprócz wielkich graczy, takich jak Zysk i s-ka, Papilon czy Rebis, było masę mniejszych i średnich wydawców, u których każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Odbyłam kilka bardzo interesujących i sympatycznych rozmów z wydawcami, wypytując o ich pracę, cele oraz o książki, które są ich największą wydawniczą dumą. Spotkałam ludzi z pasją, odznaczających się miłością do książek.

Podczas targów odbywały się spotkania z twórcami. Przez trzy dni można było posłuchać, co mówili o swojej pracy Agnieszka Tyszka, Ilona Łepkowska, Hanna Bakuła, Barbara Kosmowska i inni. Nie zabrakło również specjalistów od języka, bo przecież święto czytelnictwa to święto języka. Profesor Jerzy Bralczyk potwierdził swoją sławę błyskotliwego mówcy, człowieka o wielkiej pasji i niesłabnącej energii.

Warto również wspomnieć o premierze, na którą czekałam z niecierpliwością. Elżbieta Żukowska, autorka scenariusza, oraz Łukasz Godlewski, rysownik, zaprezentowali komiks „Kapitan Wrona”. Rasowy, klasyczny kryminał o wielowątkowej fabule. Dlaczego wspominam o tej pozycji? Ano dlatego, że akcja opowieści toczy się w Gdyni! O komiksach, wśród których zdarzają się prawdziwe dzieła sztuki, postanowiłam napisać więcej w innym artykule. Chętnie podyskutuję z wielbicielami komiksów, a tym, którzy traktują komiksy z pogardą, spychając je na śmietnik grafomańskich czytadeł, a w najlepszym wypadku do dziecięcego pokoju, z którego nie powinny wychodzić, dostarczę argumentów do zmiany zdania.

W prasie i radiu słyszy się, że czytelnictwo w Polsce stoi na bardzo niskim poziomie. Być może tak jest, ale kiedy człowiek trafia na taką imprezę i widzi masy ludzi płynące niby kolorowa rzeka wzdłuż pawilonów, do których momentami ciężko się nawet dopchać, to serce rośnie i wierzyć się nie chce w te pesymistyczne doniesienia. Jedno jest pewne. Wydawcy robią co mogą, by nam dogodzić, a my musimy jedynie podjąć decyzję, po co sięgniemy na półkę i zabierzemy w plecaku do domu.


Zaloguj się

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.

Zaloguj się Rejestracja

Losowe artykuły

Przewiń do góry
Na tej stronie wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies), dzięki którym nasz serwis dostosowuje się do indywidualnych potrzeb użytkowników. Cookies nie są niebezpieczne, ale w każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Więcej informacji na ten temat w polityce prywatności.