WYBIÓRCZA RADOŚĆ NAUCZYCIELA
Kiedy moja córka zaczęła uczęszczać do irlandzkiej szkoły, od początku była nazywana cudownym dzieckiem. Taka grzeczna, ułożona, nigdy nie przeszkadza. Zawsze robi to, co powinna. Jak mi się udało ją tak wychować? – pytały nauczycielki z zaciekawieniem. Nie raz słyszałam, że to dziecko idealne, idealny uczeń, z którym ma się ochotę pracować. Gdyby każde takie było... Wiem, że jest wielu nauczycieli, którym teraz zapaliła się czerwona lampka. Jeśli jeszcze nie zapaliła się Tobie – nie szkodzi. Po prostu czytaj dalej.
TO JEST M, ONA NIE MÓWI
Moja córka miała wtedy 4,5 roku. Fakt, że nie mówi w szkole, nikogo nie dziwił. Mieszkamy w Irlandii i wszyscy uważali, że to z powodu, że uczy się drugiego języka. Czy go rozumie? Na pewno tak – wykonuje polecenia nauczyciela. Dwa lata później jej prace pisemne były zawsze bardzo staranne i prawie bezbłędne. Jedynie kiedy nie znała jakiegoś słówka, zatrzymywała się. Nie potrafiła zapytać... Nie rozmawiała też z dziećmi, ale porozumiewała się niewerbalnie i cała klasa to akceptowała. Czasami pojawiał się nowy nauczyciel na zastępstwo, ale wtedy ktoś zawsze powiedział „To jest M, ale ona nie mówi”. Próbowaliśmy wszelkich sposobów, żeby zachęcić ją do mówienia, zdarzały się nawet próby przekupstwa i szantażu – nic nie działało. Milczała jak grób.
DIAGNOZA
Po 1,5 roku mądra pani ze świetlicy podrzuciła mi pewną myśl – spytała, czy słyszałam o mutyzmie wybiórczym. Mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem lękowym. Jest rozumiany jako ogromny lęk przed byciem słyszanym lub nawet byciem widzianym podczas mówienia w pewnych okolicznościach. Oczywiście nigdy nie obiły mi się te słowa o uszy, dlatego postanowiłam przeszukać Internet. To, co znalazłam, pasowało jak ulał do mojego dziecka – ciężka postać mutyzmu wybiórczego, w której dziecko nie rozmawia wcale z niektórymi osobami w pewnych miejscach. Natychmiast zaczęliśmy działać. Dzięki wdrożeniu w szkole odpowiedniej interwencji moja córka czuje się tam coraz swobodniej. Po dwóch latach od diagnozy można śmiało powiedzieć, że M ma postać lekką – odzywa się, chociaż jeszcze nie do końca swobodnie. Poza szkołą postęp jest również zadziwiający. Oczywiście M nadal wymaga wsparcia i systematycznej pracy. Czasami ma trudności w załatwieniu codziennych spraw. Szczególnie w sytuacji, która ją zaskoczy, znów milczy lub mówi bardzo cicho. Ponieważ moja córka ma za sobą historię milczenia przez 5 lat (2 lata przedszkola i 3 lata szkoły), nie jest zostawiona bez opieki – ani w szkole, ani w domu. Na szczęście, bo dziecko z lekkim mutyzmem nadal ma specjalne potrzeby, w tym specjalne potrzeby edukacyjne.
ZROZUM I NIE IRYTUJ SIĘ
Czy taką pomoc mają wszystkie ciche dzieci? Niestety, z moich doświadczeń wynika, że nie. Kiedy dziecko odzywa się w szkole choćby jednym słowem czy rozmawia z jedną osobą, uważa się, że mutyzm wybiórczy nie występuje, a to ogromny błąd. U wielu dzieci występuje postać lekka mutyzmu wybiórczego i jest ona często ignorowana przez nauczycieli, a nawet specjalistów i rodziców. Oczywiście wynika to bardziej z niewiedzy niż złej woli. Dzieci z lekkim mutyzmem wybiórczym mają problem ze swobodną konwersacją. Boją się przede wszystkim rozmów, w których nie da się przewidzieć odpowiedzi, które wymagają przedstawienia własnego zdania. Nie mają problemu ze zgłoszeniem się do prostej odpowiedzi, ale zdarza się, że nie odpowiedzą na pytanie dodatkowe, ponieważ nie były na nie przygotowane. Nie oznacza to, że nie mają wiedzy. Stawianie im w takiej sytuacji niższej oceny jest bardzo krzywdzące. Zdarza się, że takie dzieci rozmawiają tylko z niektórymi osobami z personelu szkoły czy przedszkola. Czasami mają dobry kontakt z rówieśnikami, ale częściej są w stanie swobodnie się komunikować tylko z wybraną grupą dzieci. Nie zawsze mogą kontynuować rozmowę czy zabawę, jeśli zauważą obecność dorosłej osoby, z którą nie rozmawiają. Takie dzieci mają często ogromny problem z zainicjowaniem zabawy czy rozmowy z osobami, przy których nie czują się swobodnie. Ponadto są dużo bardziej narażone na niewłaściwe traktowanie przez rówieśników i nauczycieli, którzy nie rozumieją, dlaczego dziecko tak się zachowuje. Przypisuje się im działania celowe, takie jak upór czy manipulację. Kiedy spytamy je, dlaczego czasami mówią, a czasami nie, często nie potrafią wyjaśnić swojego zachowania. Takie pytania powodują dyskomfort i tylko pogłębiają ich stres. W innych sytuacjach zdarza się im mówić ledwo słyszalnym głosem i unikać kontaktu wzrokowego. Często mówią ze spuszczoną głową, co jeszcze dodatkowo utrudnia zrozumienie i czasami irytuje rozmówcę.
Mutyzm wybiórczy, zarówno w swej ciężkiej, jak i lekkiej postaci, powoduje problemy w wielu codziennych sytuacjach. Nauczyciele powinni wykazać się dużą wrażliwością, aby banalne dla innych przeszkody nie stały się udręką dla dzieci z mutyzmem. Na przykład jedzenie posiłków w szkole – dziecko może być głodne, bo nie poprosi o dokładkę, nie zgłosi, że nie potrafi otworzyć pudełka z kanapką czy jogurtu. Czasami przez cały dzień nie skorzysta z toalety, szczególnie kiedy wymagane jest ustne zgłoszenie swojej potrzeby. Może to być także spowodowane tym, że boi się być usłyszane podczas tej czynności. Bywa, że dziecko nie jest w stanie zgłosić złego samopoczucia nauczycielowi. Jak widać, problemy mogą być poważne.
JAK POMÓC
O ile w przedszkolu czy młodszych klasach komunikacja niewerbalna czy krótkie słowne komunikaty wydają się wystarczające, o tyle z wiekiem potrzeba swobodnego wypowiadania się pełnymi zdaniami staje się koniecznością. Dlatego problemów z komunikacją nie powinno się nigdy ignorować, ale zawsze szukać rozwiązań, które pomogą usprawnić dziecko w tej dziedzinie.
Jak można pomóc dziecku z mutyzmem wybiórczym? Wiele zależy od rodziców – muszą mocno wspierać dziecko w budowaniu pozytywnej samooceny. Warto powierzać dziecku rzeczy do wykonania i stopniowo zwiększać poprzeczkę. Nic tak nie dodaje pewności siebie jak duma z wykonanego zadania. Warto również, aby rodzice zastanowili się nad sobą i w razie potrzeby wyeliminowali zachowanie, które może wzmacniać lęk dziecka.
A co mogą robić nauczyciele? Na pewno powinni współpracować z rodzicami i wypracować strategie, które pozwolą dziecku obniżyć poziom lęku oraz poczuć się częścią grupy. Szczególnie trudny czas dla dzieci z mutyzmem wybiórczym to tak zwany czas wolny, kiedy zajęcia nie mają struktury i każdy może robić co chce. Dzieci z mutyzmem z reguły wolą wiedzieć, co mają robić, a polecenie „rób co chcesz” jest dla nich najtrudniejsze do wykonania. Z uwagi na te trudności zalecana jest ścisła współpraca z rodzicami. W domu dziecko jest w stanie wyjaśnić rodzicom, jakie problemy ma w przedszkolu lub szkole, co pozwala na wspólne opracowanie strategii, które pomogą dziecku zarówno w sytuacjach nadzwyczajnych, jak i w tych codziennych.
DOBRE PRAKTYKI
Aby zwiększyć poczucie bezpieczeństwa mojej siedmioletniej wówczas córki, przekazałam jej kartkę z napisem: „Mam na imię M. Czasami trudno mi mówić. Potrzebuję pomocy. Zadzwoń do mojej mamy (tu numer telefonu). Jak mama nie odbiera, zadzwoń do taty (tu drugi numer)”. Posiadanie takiej „deski ratunku” zdecydowanie obniżyło poziom lęku u mojej córki. Wykorzystała kartę dwa razy. Pierwszy raz, kiedy starsza siostra zapomniała na nią poczekać. A drugi raz – dla żartu. Podczas przerwy pokazała kartkę wychowawcy. Przerażony spytał, czy ma zadzwonić do mamy teraz? Wtedy moja córka pokazała dopisany własnoręcznie na odwrocie napis „żartowałam”.:)
Trudnym zadaniem było pisanie o tym, co robiła w weekend (tzw. news). Wychowawczyni w pierwszej klasie spytała nas, czy robimy jakieś ciekawe rzeczy i pokazała mi zeszyt M, w którym napisała tylko: I was... (Ja byłam...), We went to... (Pojechaliśmy do...). Przecież my prawie zawsze staramy się gdzieś jechać i coś fajnego robić czy zobaczyć! Okazało się, że M nie wiedziała, jak przeliterować słowa takie jak aquapark, wesołe miasteczko, góry. Nie potrafiła też o nie zapytać. To bardzo utrudniało jej dzielenie się nowinkami z klasą. Razem z panią postanowiłyśmy, że w poniedziałek M będzie mieć w szkole przygotowaną wcześniej w domu karteczkę z potrzebnymi wyrazami – zależnie od tego, gdzie spędzimy weekend. Od tamtej pory M zawsze miała ciekawą opowieść, a pani czytała ją na głos całej klasie. Moim zdaniem to świetny pomysł, aby pokazać dzieciom, że choć M nie mówi, to jest dziewczynką, która ma wiele do przekazania.
Jestem pewna, że każdy nauczyciel z odrobiną empatii i zrozumienia będzie mieć wiele pomysłów na to, jak pomóc lękliwemu dziecku, aby go nie wyręczać, ale umożliwić samodzielne wykonanie zadania.
SZYBKI TEST
Jak rozpoznać, czy mamy do czynienia z mutyzmem wybiórczym, czy może jest to tylko nieśmiałość (która moim zdaniem też nie powinna być zignorowana).
Możemy zadać sobie następujące pytania (na podstawie „High-Low Profile SM” organizacji SMIRA):
Czy dziecko prosi o pomoc, jeśli czegoś nie rozumie?
Czy dziecko pyta, żeby dowiedzieć się czegoś więcej na dany temat?
Czy dziecko bierze udział w klasowych dyskusjach?
Czy dziecko konsultuje swoje pomysły z innymi uczniami na zajęciach w szkole lub przedszkolu?
Czy dziecko informuje nauczyciela o tym, jak się czuje lub skarży się, gdy inne dzieci są dla niego niemiłe?
Jeśli na większość tych pytań odpowiesz „nie” lub „bardzo rzadko”, to dziecko powinno być pod baczniejszą obserwacją.
Nauczyciele powinni poinformować rodziców o swoich wątpliwościach najszybciej jak to możliwe, aby razem zaplanować dalszą pomoc i wsparcie dla dziecka.
NIE ZOSTAWIMY WAS BEZ POMOCY
Mam nadzieję, ze udało mi się przedstawić problem „grzecznych”, prawie niewidzialnych, ledwie słyszalnych dzieci.
Jeśli ktoś odkrył właśnie, że może mieć dziecko z takim problemem w swojej klasie – nie zostawimy Was bez pomocy. Zapraszam na stronę internetową Anna Strzelecka. Webinary o mutyzmie wybiórczym, stronę Fundacji oraz stronę i grupę dyskusyjną na Facebooku. Polecam również stronę http://www.selectivemutism.org.uk/
Wierzę, że po lekturze tego artykułu nauczyciele będą nie tylko cieszyć się z cichych dzieci, ale również zaczną się im baczniej przyglądać.